Budowa Kościoła Pio

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 21:06

Katyń, Wołyń,Oświęcim,...... - Panie Boże dlaczego?
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 21:30

Katyń, Wołyń,Oświęcim,...... - Panie Boże dlaczego?
wiesz po co jest modlitwa? Ażebyś napierda.lał formułki do ściany w nieskończoność dopóki dręczą cię takie myśli, albo myśli dlaczego księża są pedofilami, oszustami, zbrodniarzami, pedałami i najgorszą szumowiną ludzkości. Wtedy bierzesz albo różaniec albo kantyczkę i tłuczesz łbem jak baran w mur swoje modlitwy, głowa cudownie uwalnia się od dręczących pytań i myśli. Bóg, maryjka i ksiądz znów są kryształowi i wszystkomogący, ty się uspokajasz jak czub jeremiah po pobycie w Abramowicach i żyjesz ustalonym przez księdza torem. Rano pacierz, potem poranna msza, spacer do domu i gdy są znów natrętne pytania modlitwa do ściany, obiadzik, telewizja, wieczorna msza, pacierz i maryjka kołysze cię do snu. Ksiądz ma lekarstwa na wszelkie dolegliwości dla baranków swoich ale sam umiera na syfilis , marskość wątroby, otyłość , nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu itd. WIELBIMY CIE WIELEBNY PASTUCHU
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 21:41

20-letni Kamil cierpiał na nowotwór, ale został cudownie uzdrowiony. Wierzy, że to dzięki wstawiennictwu św. Antoniego.
Cud w Radecznicy
Radecznica to niewielka miejscowość w pobliżu Zamościa, w województwie lubelskim. Znajduje się tam sanktuarium św. Antoniego – cel wielu pielgrzymek, miejsce objawień świętego z Padwy, słynące z cudownych uzdrowień. Jednak to, co się tam stało w ostatnim czasie, poruszyło wszystkich – zarówno wierzących, jak i wątpiących oraz ateistów. Historia 20-letniego chłopaka szokuje, a jednocześnie zachęca do refleksji.

Kamil w młodym wieku dowiedział się, że jego płuca oraz wątrobę zaatakował nowotwór . Choroba postępowała bardzo szybko.

– Lekarze określili mój stan jako krytyczny. Bardzo wysoki poziom bilirubiny i żylaki na przełyku w każdej chwili groziły śmiercią. Próbowano mnie przewieźć do szpitala onkologicznego, ale obawiano się, że tego nie przeżyję. Wtedy przyjąłem sakrament namaszczenia chorych, a rodzice i cała rodzina modlili się do świętego Antoniego – pisze w swoim świadectwie Kamil.

Mężczyzna wspomina również, że lekarze ostrzegli rodziców, iż może nie dożyć rana i powinni przygotować się na wszystko. Chory został następnie przewieziony do Centrum Onkologii w Lublinie, ale tam też nie dawano mu dużych szans na przeżycie. – Lekarka prowadząca powiedziała, że wątroby praktycznie nie ma – opowiada Kamil. Mężczyzna zapadł w śpiączkę . Wydawało się, że już nic nie można zrobić.

Bezradni rodzice zwrócili się o pomoc do św. Antoniego. Poprosili o odprawienie nowenny w sanktuarium w Radecznicy . Wraz z rozpoczęciem modlitwy choroba Kamila zaczęła się cofać. Mężczyzna wybudził się ze śpiączki i zaczął wracać do sił. Teraz jest już w swoim domu i z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

Zarówno Kamil, jak i jego rodzice są przekonani, że cudowne uzdrowienie zawdzięczają św. Antoniemu . Szczęśliwi z powodu otrzymanej łaski głoszą teraz swoje świadectwo.

Wszystko ma znaczenie
Cudowne uzdrowienie Kamila to nie pierwszy taki przypadek w Radecznicy. Bernardyn, o. Zenon, z sanktuarium powiedział dla abcZdrowie.pl, że w ciągu ostatnich lat zdarzyło się kilka uzdrowień fizycznych. Zaznacza jednak, że dzieją się one po to, by wierni nigdy nie tracili nadziei.

https://portal.abczdrowie.pl/cudowne-uzdrowienie-kamila-z-nowotworu
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 21:55

wiesz po co jest modlitwa? Ażebyś napierda.lał formułki do ściany w nieskończoność dopóki dręczą cię takie myśli, albo myśli dlaczego księża są pedofilami, oszustami, zbrodniarzami, pedałami i najgorszą szumowiną ludzkości. Wtedy bierzesz albo różaniec albo kantyczkę i tłuczesz łbem jak baran w mur swoje modlitwy, głowa cudownie uwalnia się od dręczących pytań i myśli. Bóg, maryjka i ksiądz znów są kryształowi i wszystkomogący, ty się uspokajasz jak czub jeremiah po pobycie w Abramowicach i żyjesz ustalonym przez księdza torem. Rano pacierz, potem poranna msza, spacer do domu i gdy są znów natrętne pytania modlitwa do ściany, obiadzik, telewizja, wieczorna msza, pacierz i maryjka kołysze cię do snu. Ksiądz ma lekarstwa na wszelkie dolegliwości dla baranków swoich ale sam umiera na syfilis , marskość wątroby, otyłość , nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu itd. WIELBIMY CIE WIELEBNY PASTUCHU
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 22:10

20-letni Kamil cierpiał na nowotwór, ale został cudownie uzdrowiony. Wierzy, że to dzięki wstawiennictwu św. Antoniego.
Cud w Radecznicy
Radecznica to niewielka miejscowość w pobliżu Zamościa, w województwie lubelskim. Znajduje się tam sanktuarium św. Antoniego – cel wielu pielgrzymek, miejsce objawień świętego z Padwy, słynące z cudownych uzdrowień. Jednak to, co się tam stało w ostatnim czasie, poruszyło wszystkich – zarówno wierzących, jak i wątpiących oraz ateistów. Historia 20-letniego chłopaka szokuje, a jednocześnie zachęca do refleksji.

Kamil w młodym wieku dowiedział się, że jego płuca oraz wątrobę zaatakował nowotwór . Choroba postępowała bardzo szybko.

– Lekarze określili mój stan jako krytyczny. Bardzo wysoki poziom bilirubiny i żylaki na przełyku w każdej chwili groziły śmiercią. Próbowano mnie przewieźć do szpitala onkologicznego, ale obawiano się, że tego nie przeżyję. Wtedy przyjąłem sakrament namaszczenia chorych, a rodzice i cała rodzina modlili się do świętego Antoniego – pisze w swoim świadectwie Kamil.

Mężczyzna wspomina również, że lekarze ostrzegli rodziców, iż może nie dożyć rana i powinni przygotować się na wszystko. Chory został następnie przewieziony do Centrum Onkologii w Lublinie, ale tam też nie dawano mu dużych szans na przeżycie. – Lekarka prowadząca powiedziała, że wątroby praktycznie nie ma – opowiada Kamil. Mężczyzna zapadł w śpiączkę . Wydawało się, że już nic nie można zrobić.

Bezradni rodzice zwrócili się o pomoc do św. Antoniego. Poprosili o odprawienie nowenny w sanktuarium w Radecznicy . Wraz z rozpoczęciem modlitwy choroba Kamila zaczęła się cofać. Mężczyzna wybudził się ze śpiączki i zaczął wracać do sił. Teraz jest już w swoim domu i z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

Zarówno Kamil, jak i jego rodzice są przekonani, że cudowne uzdrowienie zawdzięczają św. Antoniemu . Szczęśliwi z powodu otrzymanej łaski głoszą teraz swoje świadectwo.

Wszystko ma znaczenie
Cudowne uzdrowienie Kamila to nie pierwszy taki przypadek w Radecznicy. Bernardyn, o. Zenon, z sanktuarium powiedział dla abcZdrowie.pl, że w ciągu ostatnich lat zdarzyło się kilka uzdrowień fizycznych. Zaznacza jednak, że dzieją się one po to, by wierni nigdy nie tracili nadziei.

https://portal.abczdrowie.pl/cudowne-uzdrowienie-kamila-z-nowotworu
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 23:18

Katyń, Wołyń,Oświęcim,...... - Panie Boże dlaczego?
wiesz po co jest modlitwa? Ażebyś napierda.lał formułki do ściany w nieskończoność dopóki dręczą cię takie myśli, albo myśli dlaczego księża są pedofilami, oszustami, zbrodniarzami, pedałami i najgorszą szumowiną ludzkości. Wtedy bierzesz albo różaniec albo kantyczkę i tłuczesz łbem jak baran w mur swoje modlitwy, głowa cudownie uwalnia się od dręczących pytań i myśli. Bóg, maryjka i ksiądz znów są kryształowi i wszystkomogący, ty się uspokajasz jak czub jeremiah po pobycie w Abramowicach i żyjesz ustalonym przez księdza torem. Rano pacierz, potem poranna msza, spacer do domu i gdy są znów natrętne pytania modlitwa do ściany, obiadzik, telewizja, wieczorna msza, pacierz i maryjka kołysze cię do snu. Ksiądz ma lekarstwa na wszelkie dolegliwości dla baranków swoich ale sam umiera na syfilis , marskość wątroby, otyłość , nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu itd. WIELBIMY CIE WIELEBNY PASTUCHU
Na górę

Postautor: Gość » 20 mar 2024, o 23:36

O niezwykłej historii amerykańskiego miłośnika ekstremalnej jazdy na rolkach, którego wyzdrowienie po ciężkim wypadku uznano za cud za wstawiennictwem włoskiego kapłana z XIX wieku - pisze dziennik "Philadelphia Inquirer".
23 października ks. Luigi Guanella został ogłoszony przez Benedykta XVI świętym. Drugim cudem, jaki przypisano wstawiennictwu kapłana z północy Włoch, był przypadek niewytłumaczalnego z punktu widzenia medycyny wyzdrowienia Williama “Billy'ego" Glissona Jr.
15 marca 2002 roku 21-letni wówczas Glisson zjeżdżał na rolkach tyłem z dużą prędkością wzdłuż Baltimore Pike w Springfield. Tego dnia nie miał na głowie kasku. Z powodu nierówności na chodniku Glisson przewrócił się i uderzył tyłem głowy o beton.
https://wiadomosci.onet.pl/religia/cudowne-uzdrowienie-mlodego-rolkarza/frw5b
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 00:59

Katyń, Wołyń,Oświęcim,...... - Panie Boże dlaczego?
wiesz po co jest modlitwa? Ażebyś napierda.lał formułki do ściany w nieskończoność dopóki dręczą cię takie myśli, albo myśli dlaczego księża są pedofilami, oszustami, zbrodniarzami, pedałami i najgorszą szumowiną ludzkości. Wtedy bierzesz albo różaniec albo kantyczkę i tłuczesz łbem jak baran w mur swoje modlitwy, głowa cudownie uwalnia się od dręczących pytań i myśli. Bóg, maryjka i ksiądz znów są kryształowi i wszystkomogący, ty się uspokajasz jak czub jeremiah po pobycie w Abramowicach i żyjesz ustalonym przez księdza torem. Rano pacierz, potem poranna msza, spacer do domu i gdy są znów natrętne pytania modlitwa do ściany, obiadzik, telewizja, wieczorna msza, pacierz i maryjka kołysze cię do snu. Ksiądz ma lekarstwa na wszelkie dolegliwości dla baranków swoich ale sam umiera na syfilis , marskość wątroby, otyłość , nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu itd. WIELBIMY CIE WIELEBNY PASTUCHU
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 06:04

Katyń, Wołyń,Oświęcim,...... - Panie Boże dlaczego?
wiesz po co jest modlitwa? Ażebyś napierda.lał formułki do ściany w nieskończoność dopóki dręczą cię takie myśli, albo myśli dlaczego księża są pedofilami, oszustami, zbrodniarzami, pedałami i najgorszą szumowiną ludzkości. Wtedy bierzesz albo różaniec albo kantyczkę i tłuczesz łbem jak baran w mur swoje modlitwy, głowa cudownie uwalnia się od dręczących pytań i myśli. Bóg, maryjka i ksiądz znów są kryształowi i wszystkomogący, ty się uspokajasz jak czub jeremiah po pobycie w Abramowicach i żyjesz ustalonym przez księdza torem. Rano pacierz, potem poranna msza, spacer do domu i gdy są znów natrętne pytania modlitwa do ściany, obiadzik, telewizja, wieczorna msza, pacierz i maryjka kołysze cię do snu. Ksiądz ma lekarstwa na wszelkie dolegliwości dla baranków swoich ale sam umiera na syfilis , marskość wątroby, otyłość , nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu itd. WIELBIMY CIE WIELEBNY PASTUCHU
Dlaczego radyjko nie bierzesz leków? 😂
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 06:16

W sierpniu 1968 roku Zofia Reinhard, lekarz medycyny z Ostródy, oświadczyła: Urodziły się dzieci-bliźniaki, 7-miesięczne o wadze 1,5 kg. Dzieci zostały umieszczone w inkubatorach. Jedno z dzieci otrzymało zbyt dużo tlenu i w ten sposób oczy dziecka zostały spalone. Dziecko zupełnie nie widziało. Profesor lekarz we Wrocławiu i klinika odmówili leczenia. Po roku syn i synowa przywieźli dziecko do mnie. Ja się modliłam do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej przez cały rok. W tej chwili spostrzegam, że dziecko zaczyna widzieć. Uważam to za cud.

Te wypisy z księgi doznanych łask świadczą, że nie ma sytuacji beznadziejnych, w których człowiek mógłby popaść w rezygnację. Modlitwa zawsze wlewa nadzieję, bo Bóg swoich łask nie skąpi.
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 08:39

W sierpniu 1968 roku Zofia Reinhard, lekarz medycyny z Ostródy, oświadczyła: Urodziły się dzieci-bliźniaki, 7-miesięczne o wadze 1,5 kg. Dzieci zostały umieszczone w inkubatorach. Jedno z dzieci otrzymało zbyt dużo tlenu i w ten sposób oczy dziecka zostały spalone. Dziecko zupełnie nie widziało. Profesor lekarz we Wrocławiu i klinika odmówili leczenia. Po roku syn i synowa przywieźli dziecko do mnie. Ja się modliłam do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej przez cały rok. W tej chwili spostrzegam, że dziecko zaczyna widzieć. Uważam to za cud.

Te wypisy z księgi doznanych łask świadczą, że nie ma sytuacji beznadziejnych, w których człowiek mógłby popaść w rezygnację. Modlitwa zawsze wlewa nadzieję, bo Bóg swoich łask nie skąpi.

Pan Bóg wszystko może ,zapamiętajcie to .
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 09:26

Pan Bóg wszystko może ,zapamiętajcie to .
w 2020r. nadająca tu fanatyczka, prawa i sprawiedliwa żyjąca z drobnych kradzieży ukradła sąsidowi 2 kury, jedną dla siebie a drugą dla ksiedza by jej odpuścił grzech. Ale starej babinie, wracającej z 2 kurami z lekkiego stresu zachciało się srać. Nie chcąc wypuścić z rąk łupu stanęła na drodze, rozkraczyła i zwaliła kloca z ulgą widoczną na pomarszczonej twarzy. Przez dalszą drogę do swej chałupki modliła się do boga i maryjki by nie wróciła obsrana do domu. Po 10 zdrowaśkach i wymieniach łojca była na miejscu pod drzwiami plebana z kurą i NIC NIE ŚMIERDZIAŁO nadmiernie. Pleban ją rozgrzeszył i szczęśliwa wróciła do domu NIEOBSRANA. Taki to był cud maryjkowy na przykładzie obecnej tu baby cierpiącej na przypadłość jaką ma czub jeremiah. Sekretem cudu było to że babina wyszła bez majtek na rabunek kur.
----------------WIARA OGŁUPIA
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 11:15

Większość zapisów w "Księdze łask i uzdrowień otrzymanych za przyczyną N. M. P. w Gietrzwałdzie" dotyczy uzdrowień cielesnych, ale są tam też oświadczenia dotyczące uzdrowień duchowych.

Oto Janina K. podała, że jej mąż, który przez kilka lat pracował w milicji, stał się człowiekiem niewierzącym. Z pacierza się śmiał i uważał to za głupstwo. Prosiłam go - oświadczyła żona - by poszedł ze mną na odpust. Powiedział, że jak będzie miał pieniądze to pójdzie. Pożyczyłam pieniędzy i razem pojechaliśmy. Prosiłam bardzo Matkę Bożą, a potem Pana Jezusa, by go nawrócił. Mąż poszedł do spowiedzi i stał się innym człowiekiem. Dobrym, pracowitym. Do Gietrzwałdu chodzi. Było to w roku 1957. Oświadczenie zostało spisane w roku 1963.

W roku 1966 Maria Trębacz z Prabut zgłosiła fakt następujący: była w Gietrzwałdzie na odpuście 8 września 1962 roku. Zabrała stąd wodę ze źródełka. Miesiąc później jej mąż ...pracując w ogrodzie skaleczył się w rękę kolcem cierniowym, głogiem długości 2 cm. Kolec został głęboko wbity pod skórę i nie dał się wyjąć. Pod wpływem tego kolca ręka spuchła bardzo silnie. Ponieważ była to noc, nie mając innych lekarstw wzięłam cudowną wodę z Gietrzwałdu, umyłam nią rękę i zaczęłam się modlić. Mąż tymczasem zasnął spokojnie. Nad ranem przebudził się i krzyknął: już mnie ręka nie boli i czuje się bardzo dobrze. Dla uzupełnienia protokołu dodaję, że kolec ten wyszedł z ręki zaraz, gdy mąż się przebudził i krzyknął, już mnie ręka nie boli.
Na górę

Postautor: Gość » 21 mar 2024, o 21:26

Dlaczego radyjko nie bierzesz leków? 😂
Zniewolony i nienawistnydo wszystkiego co od Boga pochodzi.
Taki człowiek sam skazuje się na wieczne potępienie .

To nie tylko kwestia choroby na psychice.
Nikt nie może być zbawiony bez Łaski Bożej.
Na górę

Postautor: Gość » 22 mar 2024, o 17:17

https://wydarzenia.interia.pl/slaskie/news-smierc-mlodego-mezczyzny-na-plebanii-sa-zarzuty-dla-ksiedza,nId,7406080

czuby, fanatyki i stare przygłupie baby zapraszam na spotkanie z owym księciem piekieł zwanego przez was księdzem wielebnym. nakarmi on was boskim ciałem i będziecie mieli odloty lepsze niż czub jeremiah a w końcu przeniesiecie się na wasz ukochany świat pośmiertelny po przedawkowaniu narkotyków, on nie żałuje boskiego ciała. Dużo WIARY życzę w jego boską moc a co ważne pustych i bezmózgich polaków się pozbędziemy, choć pewnie zostawią potomstwo po sobie liczne i równie przygłupi
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”